15 stycznia 2018

Historia: Włoskie inspiracje

Kojarzony dziś jednoznacznie jako dzielnica robotnicza, Muranów ma szlachetniejsze korzenie, niż mogłoby się wydawać. W linii prostej sięgają podweneckiej wyspy Murano, słynącej do dziś z produkcji szkła – miejsca urodzenia Giuseppe Bellottiego, nadwornego architekta królów Michała Korybuta Wiśniowieckiego i Jana III Sobieskiego. Belotti, którego dziełem w Warszawie są m.in. kościół św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu i projekt pałacu w Wilanowie, w 1686 r. wystawił dla siebie pałac w rejonie dzisiejszej ulicy Muranowskiej i Pomnika Pomordowanych na Wschodzie i – kierowany sentymentem – ochrzcił go nazwą Murano, na pamiątkę rodzinnych stron.

Budynek, utrzymany w stylu „entre cour de jardin“, czyli „między dziedzińcem a ogrodem“ (w takim samym założeniu projektowany był m.in. warszawski pałac Bruhla) założono na planie podkowy. Miał dwie kondygnacje i nawiązywał formą do polskiego dworu.
Rejon, wówczas podmiejski, przy drodze na Bielany, wybrany przez Belottiego na lokalizację posiadłości, nazywano „wygonem Miasta Nowego Warszawy“. Jak wyglądała ta okolica? Z ówczesnych relacji wyłania się typowo sielski krajobraz powstających tam od 1559 r. jurydyk – prywatnych osad, z własnymi prawami miejskimi, osadnictwem i administracją, „rozlanych w przestrzeni zielonych pól, stawów, sadzawek, źródeł i wysepek“.

W południowej części Muranowa, przylegającej do jurydyki leszczyńskiej (późniejszej ul. Leszno, dziś al. Solidarności) od początku XVII w. rozciągały się zabudowania klasztorów Brygidek, Reformatów, Kapucynów i Karmelitów – oraz należące do nich pola i ogrody warzywne, stopniowo zagospodarowywane przez szlachtę, która wzorem Belottiego stawiała tu podmiejskie dworki i pałacyki. Niektóre z tych budynków przetrwały w niezmienionej postaci do wybuchu II wojny światowej. Za szczególnie atrakcyjne uchodziły tereny wzdłuż drogi pełnej źródeł, które wykorzystywano do zaopatrzenia Warszawy w wodę pitną, przy pomocy pierwszego wodociągu dla Nowego Miasta, który potem przeciągnięto aż do Rynku Staromiejskiego. Wodociąg składał się z drewnianych skrzyń, piętrzących wodę, zwanych nalewkami (naliwkami) i rząpi (studni), z których pobierano wodę. Z czasem rzeczka zmieniła nazwę na Nalewkę, a następnie tak zaczęto nazywać drogę biegnącą wzdłuż niej od Długiej do Świętojerskiej. Na Wielkim Planie Warszawy de Tirregaille’a z 1762 r. zaznaczono już ulice Leszno i Nowolipki. Na planie z 1831 r. widać też ul. Żelazną, Smoczą, Gęsią, Nowolipki, Nowolipie, Kaczą, Wolność, Dzielną i koszary na rogu Zamenhofa i Gęsiej, wybudowane w 1784 r. według projektu autorstwa Stanisława Zawadzkiego, a potem przemianowane w latach 60. XIX w. na centralne wojskowe więzienie.

W 1761 r. pałac Belottiego trafił w ręce architekta Jakuba Fontany, a od lat 80. XVIII w. – metrykanta koronnego I.M. Słomińskiego (notabene, ulica Słomińskiego znajdująca się dziś na granicy Muranowa z Żoliborzem zawdzięcza swą nazwę nie trzeciemu z kolei właścicielowi Murano, ale Zygmuntowi Słomińskiemu, inżynierowi budownictwa i prezydentowi Warszawy w latach 1927-1934). Przetrwał aż do 1900 r., choć na przełomie XIX i XX w. by? już raczej wspomnieniem dawnej świetności. Stopniowo popadł w ruinę. Otoczyły go drewniane czynszówki, wyrastające wokół prostokątnego placu Muranowskiego, który wytyczono dokładnie na wprost pałacu. Jeśli wierzyć przewodnikowi po Warszawie z 1893 r.,  „gmachy otaczające plac niczem szczególnem się nie odznaczały“. Ostatecznie ustąpił im jednak miejsca – wyburzono go pod kolejne kamienice w gwałtownie rozrastającej się dzielnicy północnej, której większość mieszkańców stanowili już wówczas Żydzi.